Kilka zdarzeń, które mi coś mówią: Podczas pierwszego dnia diagnozy wracając samochodem do domu słyszałem Streets of Philadelphia, w niedzielę gdy lądował 737 na pokładzie był duchowny z relikwiami JPII. Wczoraj nawiązaliśmy kontakt z bardzo dobrym człowiekiem.
Ja powierzam moje modlitwy Aniołowi aby je złożył u Świętych Stóp.
Proszę, Módlcie się za moje dziecko.
Może ten upadek był potrzebny, żeby wcześniej zacząć działać i żeby córcia była wyleczona. Ja czuję, że nie bez powodu się przewróciła. Gdyby nie złamała rączki jak inaczej dowiedzielibyście sie o tych zmianach? A nawet jeśli to może byłoby za późno...?Powierzam moje modlitwy ku górze za wyzdrowienie Twojego skarba! Będzie dobrze !
OdpowiedzUsuń