Przyśniła mi się dzisiaj koleżanka z dawnych lat. Mówiłem na nią "wiatr we włosach". Zostawiła mi kilka słów:
Jestem..., nie ma mnie...
Lewituję we śnie
Marząc o dotyku twych dłoni
Wierzę w mityczne opowieści
Aby obudzić gniew Boga
I skąpać się do syta w Jego złości
Ile jeszcze spadnie łez
Nim zajdzie na wieki słoneczny obraz mej duszy
Litości, mój Boże,
Litości, wybaw mnie!
Mam nadzieję, że nic jej nie jest. Ostatnio widziałem ją jakieś 15 lat temu. Miała wtedy problemy ale jej sytuacja się powoli normowała. W myśli pozdrawiam Cię Asia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz