Może mało kogo to obchodzi ale sprawa jest dla mnie ważna, chcę rzucić palenie. Rzucałem już wiele razy z różnym skutkiem ale w końcu muszę z tym wygrać i uwolnić się. Nie mam motywacji na tle zdrowia czy pieniędzy ale po prostu nie mogę się już dłużej tak czuć - niemoc mnie zniewala. Proszę kto ma jakiegoś kciuka niech go potrzyma. Boże wlej we mnie siłę. Nie chcę palić!
http://favorably.wrzuta.pl/audio/8TTXx4qFklb/tomasz_zoltko-_wyznanie_glosniejsze_od_wstydu
Będę trzymać mocno kciuki ! Na pewno się uda, nie chcesz palić, a to już połowa sukcesu ;) Uwierz w swoje możliwości rzucenia nałogu, a motywacją może być dla Ciebie udowodnienie, że potrafisz pokonać własne słabości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nigdy nie paliłam, mój mąż tez, ale mam tatę nałogowego palacza od lat, rzucał ze 2 razy i zaniechał prób. Nie miał silnej woli. Ty za to masz, bo nie chcesz palić a to już 1 krok do sukcesu, będę trzymać kciuki za Ciebie wierze, ze Ci się uda. Zobaczysz, ze jak rzucisz poczujesz się jak nowo narodzony :)
OdpowiedzUsuń