piątek, 14 października 2011

...na różańcu

Można się zachwycić różańcem! Wczorajszą modlitwę u nas w parafii poprowadził egzorcysta. Facet ma na prawdę dar przemawiania.
Ale było tez zdarzenie innego rodzaju. Obok mnie klęczała kobieta, która ze względu na dzień Fatimski przyniosła świeczkę. Po zapaleniu ogień rozniósł się od góry do dołu, tak że nie palił się tylko knot ale cała świeczka łącznie z taką obwódką, która miała chronić ręce tej kobiety. Musiała z tym wybiec z kościoła a nie było to łatwe bo znajdowała się w środku ławek. Ponieważ wyjście było utrudnione, czekała aż się ta "pochodnia" rozpali do granicy wytrzymałości. W końcu ludzie widząc powagę sytuacji sami zrobili jej przejście. Udało się jej uciec.
A propos byłem na spowiedzi, czuje się teraz genialnie!!!  Chwała Panu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz