poniedziałek, 19 marca 2012

Proboszcz

Taki sen: Proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Żorach to człowiek, którego z racji bycia wcześniej ministrantem dobrze znam. Wydawał mi się zawsze srogi ale i wyrozumiały. W moim śnie odbierałem go jako osobę, która można było porównać do mojej babci. W sensie takim, że to do niej potrafiłem się zawsze zwrócić swobodnie ale i do niej jeździło się na wakacje na wieś - tak tez było w moim śnie - w celu rozmowy, odizolowania się. Wybrałem się w podróż do swojego byłego proboszcza (jak do babci) ale po przyjeździe zobaczyłem kościół w budowie i jego w charakterze kierownika prac. Niby mnie poznał ale jednak odczuwałem go poniekąd jako osobę już obcą. Unikał wzroku, odwracał twarz. Za to zachwycał się moja córką, kiedy śpiewała mu piosenki religijne i recytowała wiersze. Jedną pamiętam - to bardzo prosta przyśpiewka; " witamy cię (tu padały różne imiona) alleluja, zasiądź wśród nas..." Sen powoli się zamazywał w momencie jak zacząłem błądzić w korytarzach nowo budowanego kościoła. Cały czas czułem się jakoś nieswojo, jakby proboszcz coś ukrywał.

Pozdrawiam Gastrię - wiedz, że trzymam kciuki.

1 komentarz:

  1. Ciekawy sen...ostatnio czasem nie rozmawiałeś lub nie miałeś wybrac się do proboszcza z cvzymś? Może on myśli o tobie i Twojeje rodzinie. Błądzenie w kościele to szukanie własnej duchowej dropgi, drogi religijnej. Czy to mozliwe, że odeszłeś troche od kościoła czy religii na jakiś czas, a proboszcz mysli na ten temat i stąd taki sen?

    ps: również Ciebie pzodrawiam i dziękuję za wsparcie :***

    OdpowiedzUsuń